Twierdzę, że być gerontopsychomotorykiem to budować mosty między możliwościami a ograniczeniami. Te mosty są namacalnym dowodem tego, że osoba się rozwija, może przejść dalej do kolejnego etapu. Zawodowo zajmuję się osobami, o których często mówi się, że nie mają przyszłości albo są zapomnianym pokoleniem. Nieprawda! Pragnę podkreślić, że nawet jeden dzień, tydzień, czy miesiąc może być przyszłością w sensie jakości życia, pogłębiania relacji oraz wpływu na aktualny dobrostan. Robię to, po to, aby m.in. obniżyć poziom lęku społecznego tych osób, a także, aby pomóc im odnaleźć nowe role w obcym otoczeniu.
Co oznacza budować mosty między możliwościami a ograniczeniami? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba mieć świadomość ograniczeń osób starszych. Zapytałem ich o to. Wymienię te, które najczęściej powtarzały się. Przede wszystkim są to problem z koordynacją ruchową, problemy z pamięcią, problemy z jedzeniem, mimo wszystko wciąż bariery architektoniczne (wysokie schody, krawężniki, brak wind), lęk właściwie przed wszystkim, problemy z poruszaniem się, kłopoty z wysławianiem się, słaba kondycja fizyczna i psychiczna, częste zmęczenie, problemy z ubieraniem się. Wreszcie sformułowanie, które pojawia się u wszystkich w którymś momencie życia, a mianowicie “nigdy nie miałam z tym trudności, kłopotu a dzisiaj mam, nie rozumiem jak to się mogło stać”.
Drugi brzeg to możliwości.